Błazen - z cyklu "Per Ars ad Astra"

dla Małgorzaty Doroszewskiej
 
Kabłąka się błazen po rozłąkach, swe śpiew-tany pod niebiosem pająka:

Kołata Fallus kajaniem kołata, 
dzikoty scherzog* fikuły hej płata.
Czemuż to a czemu twój pokutas spękany? 
– Kapłony spotkałem kar–nawał kapłany.

Ach grzechu grzechotka straszliwa i słodka, 
kat i ofiara z jednego śnią spodka.
I cielec się złoci i wabi i woła: 
– Do koła do koła do koła do koła...

Kto cię wytrzebił, kto w pustynię zmienił, 
byś cenił się mniej, niż Stwórca cię ceni?!
     Pyszni małością, prochem się ozwali, 
     Stwórcę ze Stworzenia na amen wygnali.

Nieprzebrane ich rzesze, których przekonali,
że pyłem są marnym i niegodni cali.
      W czarnym rynsztunku, w przepysznych brokatach:
      mścił się zaraz będzie jakiś bóg psychopata.

Człowiek-krucyfiks, szybkostrzelny i celny,
ciernie wrośnięte w ludzkość aż do DNA, do dna,
Mea culpa – zniewolenie siejesz nieświadomy i wierny,
agonia twym codziennym żniwem, duszy eksploatacja do cna.

I bluźni się bliźni w swojej jaźni kaźni,
gnije w lochach winy, zamiast – biec do łaźni.
Moja wiara najlepsza! Znów: brat na brata...
A przecież jest i Miłość i Piękno i Królestwo Twe jest w Teatrze Świata!

Ach grzechu grzechotka straszliwa i słodka,
kat i ofiara z jednego śnią spodka.
I cielec się złoci i wabi i woła:
– Do koła do koła do koła do koła...
Grzęzną w złocie czoła.

Zaprawdę, zaprawdę nadchodzi – kroczy z  impetem przez siebie,
ciemnieje złoto ornatów i pęka Skała – i znaki: na Ziemi i na niebie...

W kwantowych podskokach, w śmiech skonfiskowany, błazen – jak dożynki – niesie swe
śpiew-tany.



Paryż, listopad 1998 i Trójmiasto 2003
--------------------------------------------
(*) Neologizm ukuty przez autora z włoskiego wyrazu: scherzo – żart oraz z niemieckiego: Herzog – książę. 
Wiersz ukazał się w periodyku Neurokultura medium zaangażowane.

Wiersz: "Błazen" stanowi część misterium "Hieros Gamos". 
Tekst i muzyka "Błazna" są chronione międzynarodowymi prawami autorskimi Copyright.